Podobał mi się tak samo jak "Rise of the Footsoldier", który serdecznie polecam. "Hooligans" nawet się nie umywają. To nie tylko mordobicie ale też kawałek dobrego dramatu.
Nie mam zamiaru wchodzic w polemike, napisze tylko jedno zdanie - Ty chyba dobrego dramatu nie widziales.
Pozdrawiam
No gdybyś znał realia życia takich ludzi, chociażby u nas - w Polsce, to byś zmienił zdanie.
dla mnie 'kawalek dobrego' to synonim 'porzadnego' i nadal nie twierdze, ze to jest kawalek dobrego dramatu :) ale coz, twoja opinia i nie mam zamiaru jej zmieniac, moge ci jedynie zaproponowac, zebys obejrzal pare filmow, ktore poniekad nakieruja cie na te naprawde dobre dramaty w porownaniu do ktorych Football factory wyglada naprawde kiepsko, co nie zmienia faktu, ze mi sie owy film nie podobal :)
Wiesz... może i masz rację ale jak ktoś jest malarzem to podobają mu się filmy o malarstwie, jak ktoś jest motorniczym to lubi "Miodowe lata", mnie się "Football Factory" podobał nawet bardzo i nie zmienię mojego zdania co do "dobrego dramatu" bo akurat interesuję się tym sportem zarówno od strony sportowej co kibicowskiej. Pozdrowienia:)