Nie rozumiem jak ten film można określić mianem "dno" czy też "żenada", czy to miało być dzieło filozoficzno metafizyczne z głębokim przesłaniem ?? Otóż NIE, bo takich spraw nie ma sensu tak przedstawiać. Może film nie jest wielkim dziełem które zapamieta się na lata ale uważam że jest na dużym poziomie. Przemoc, seks,prochy,adrenalina wszytko jasne i klarowne i nie trzeba wielkich słów by to opisać. Zresztą jakie studia przemocy??? co to wogóle za wyrażenie, kibole leją się za drużynę, żeby poczuć adrenalinę i może sprawia im to nawet przyjemność, film dobrze to ukazał i szacunek dla twórców. Proste rozwiazania są zawsze najlepsze.