Hooligans jakoś bardziej grało na uczuciach, bardziej przekonywująca gra aktorów i ogólnie lepsze wykonanie.
Nie mówię, że Football Factory jest zły, bo byłaby to nieprawda, ale momentami wiało nudą.
Fanom tej tematyki powinien przypaść do gustu, ale reszta nie wiem czy ma tu czego szukać.
Ode mnie 7/10.
Raczej odwrotnie. Film na pewno nie jest dla "fanów tematyki", raczej ma przyciągnąć tych nieinteresujących się kibicowaniem - czyli dorastajace małolatki lecace na pieknych i niegrzecznych chłopców.
Różne są gusta. Jak kogoś nie interesuje ta tematyka to jasne, że nie włączy tego filmu, bo po co? Żeby 1 wystawić?
Włączy po o, żeby obejrzeć fajna laseczkę, fajne sceny batalistyczne, zaś w tym przypadku - fajnych, przystojnych i niegrzecznych chłopców.
To właśnie FF bije Hooligans na głowę pod względem realizmu. W Football Factory grali prawdziwi londyńscy hools, a w GSH niepozorny facecik z Hameryki, który raz, dwa wkręca się w zakonspirowaną bandę West Hamu, i buja się z nimi po Londynie i na wyjazdach. Litości.! Jankesi niech się lepiej nie biorą za filmy o tematyce kibicowskiej, bo tylko wykrzywiają ten obraz.
dobrze prawi.FF jest oparty na faktach.Juz to widze jak zwykly mlokos - Frodo - w ogole nie potrafiacy sie bic , 0 kondycji , 0 treningow czegokolwiek wyskakuje na ustawki hahahahaha
Bzudra. Jest zupelnie odwrotnie, to wlasnie Green Street Hooligans wyglada mizernie w porownaniu do FF. Zreszta Millwall i FairPlay juz wyczerpali temat, ode mnie tylko, ze sie osmieszyles z tym opisem mistrzu :>
Green Street Hooligans to bajeczka w porównaniu z FF. W FF ukazana jest chodź trochę namiastka prawdziwego fanatyzmu.
Ufff,Bogu dziękować ostatnie komentarze pokazują,że są jeszcze ludzie wiedzący "co jest na rzeczy".To Green Streets to taka baśń jak te inne filmy z Frodem ;)) ale i tak była zdecydowanie bliżej tej tematyki niż nasza rodzima produkcja z pseudo fanem Małaszyńskim.Tam dopiero widać jak bardzo można zabrnąć w bajki w scenariuszu ;)