Około rok temu oglądałam Hooligans, dziś Football Factory. Podobał mi się ten pierwszy przyznam szczerze, myślę że trochę zasługi w tym głównego aktora :P jednak jeśli miałabym polecać zgadzam się z poprzednikiem, zdecydowanie FF. Film jest bardziej naturalny, realistyczny, dialogi wymiatają chwilami ;) Nie będę się rozpisywać na temat przesłania jakie w nim widzę (a jakieś jest z pewnością) pozostanę tylko przy tym, że FF wypada zdecydowanie korzystniej pod każdym względem.

Zgadzam się w 100%. "Hooligans" to praktycznie kopia "Football Factory", podkolorowana, z nieco zmienioną fabułą, zrobiona na typowe kino amerykańskie. "Football Factory" jest pod każdym względem lepszy, przede wszystkim pozostawia większą swobodę interpretacji widzowi. Jego przekaz jest mniej dobitny niż w "Hooligans", co jednak w tym wypadku jest zaletą (chyba że film trafi w nipowołane ręce - czytaj młodego, głupiego chuligana, który film może próbować odczytać jako wręcz gloryfikację pozastadionowych bójek).

FF zdecydowanie stworzony w Anglii i oddający swietnie klimat.Dużo zabawnych sytuacji, świetne dialogi.A GSH ? Naiwna bajka.Student harvardu przyjezdza i staje sie bojówkarzem w angielskiej ekipie ? Coś tu nie pasuje.Poza tym wiele błędów, mianowicie jak ekipa United czekała na dworcu na przyjezdnych, były ujęcia z dworcowej kamery? To gdzie wtedy była policja ? Tak samo jak w koncowej scenie , zamiast niebieskich w srodku awantury pojawia sie... siostra Frodo.Smiech na sali.Poza tym przesłanie.W ostatniej scenie FF - było warto i bede nadal sie napieprzał.A GSH ? Uciekam do USA.Ot taka dziennikarska przygoda.I poza tym wątek losowanie meczów pucharu anglii także dobólu "zapozyczony".

dobrze mi się Was czyta... :)
pozdrawiam wszystkich, którzy widzą więcej !