Film nie jest może najwyższych lotów, ale ja tam lubię tego typu horrorki i jestem zadowolony z seansu. To takie gorsze „The Thing” na kutrze. Niestety można tu zauważyć trochę głupot i dziur w fabule. Przede wszystkim zakończenie budzi wątpliwości - skąd ten wielki stwór tam się wziął ? Przecież już dawno odpłynęli od pierwszego potworka a z kolei drugi (ze zbiornika na wodę) raczej nie zdążył aż tak urosnąć. Chyba że ten pierwszy ich cały czas śledził, ale nie było o tym mowy. Brakowało mi też wyjaśnienia co się stało z żoną kapitana po tym jak odpłynęła sama pontonem. No i bardzo inteligentny pomysł miała główna bohaterka w pewnym momencie - w zbiorniku na wodę jest nieznane stworzenie, które zagraża co najmniej setkom tysięcy ludzi (jak sama stwierdziła), ale wypuśćmy je, bo to rzadki gatunek ;-)